Data publikacji:

Gruby

Pieśń „Gruby” brzmi jak opowieść, która puentuje cementowanym kołem ratunkowym. Ten utwór opowiada historię morskiego pogromcy i młodego bohatera, który staje naprzeciwko trzech zbirów w zdobycznym porcie. Uczucie grozy ustępuje miejsca narastającemu odwrotnemu bohaterowi, który przekracza kryzys, dokonując ryzykownego ruchu. Tego drabowi grozi sroga kara za urządzeniei hulanki w porcie,a jego żołnierze szybko pękają i uciekają. Utwór kończy się powiedzenie, iż mimo to, że życie jest trudne i może stać się przerażające, sława okrutnego morza jest silniejsza niż dżumę zdobytego portu.

Tekst Utworu „Gruby”

W pewnym porcie, już sam nie wiem gdzie,
Ta historia wydarzyła się,
W nędznym barze jakiś starzec ścierał kurz.
Nagle cisza zabiła gwar i śmiech,
Kiedy w drzwiach stanęło drabów trzech,
Oniemiałem, bo ich znałem wcześniej już.
Jeden z nich przekrzywiony miał łeb,
Mordę jak z cuchnącą rybą sklep,
Nic dobrego, biło z niego samo zło.
Taki był on, ech, psia jego mać,
Ludzi trącał, ciągle chciał się prać,
Uciekali, bo się bali wszyscy go.

Ref.: Hej Ty, gruby, nalej jeszcze raz!
Biegną dni jak fale, pędzi z wiatrem czas.
Hej ty, gruby, powiedz, jak to jest,
Że spokojny człowiek jest ścigany jak pies?
Jak piee…eee…es!

Stali tak, rozglądali się w krąg,
Z trudem ukrywałem drżenie rąk,
Przeczuwałem, już widziałem własny zgon.
Na nic to, że spuściłem wzrok,
Skierowali jednak do mnie krok,
Zrozumiałem – teraz ja albo on.
Nie zwlekałem, stłukłem kufel o stół,
Szklane zęby wbiłem mu w brzucha dół,
Odstąpili ci, co byli przy nim tuż.
Skręcił się ten portowy gad,
I jak stał, tak z jękiem padł na blat,
Uciekałem, dzień witałem w morzu już.

Ref.

Pytasz się, co on do mnie miał,
Że mnie tak zawzięcie dopaść chciał?
Z wielkim fartem kiedyś w karty ze mną grał.
Wkurzał mnie jego cygar smród,
Ograł mnie, no to łajbę spaliłem mu.
Może o to taki żal do mnie miał?
Teraz znów jego kumpli dwóch,
Chcą mi oddać to, co ja dałem mu.
W niepewności, w nieufności biegną dni.
Chociaż czasem jest gorzej niż źle,
To na ląd nie zejdę już nigdy, o nie!
Podła zemsta wciąż po piętach depcze mi.


Posłuchaj utworu poprzez YouTube poniżej

Wpis zamieścił:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *